Spacerując po Paryżu, liczne kawiarnie, restauracje czy bistra, zapraszają nieustannie, by zasiąść na jednych z ich krzesełek i złapać oddech pomiędzy zwiedzaniem pięknych, paryskich zabytków.
Długie spacery wywołują nie tylko chęć odpoczynku, ale również smaka na co nieco z francuskiej kuchni.
Klasyką paryskich knajpek jest croque monsieur. Nie wypada go wręcz nie spróbować.
Historia tego prostego dania rozpoczęła się prawdopodobnie w 1910 roku w kawiarni przy Boulevard des Capucines, gdzie właściciel próbował zastąpić brakujące mu na ten czas chrupiące bagietki , podpieczonym chlebem tostowym. Dodał do niego szynkę , ser i stworzył danie, które bardzo przypadło do gustu Paryżanom.
Niedługo potem chrupiące tosty zaczęto podawać z w towarzystwie sadzonego jajka – i tak powstał croque madame.
Croque monsieur i madame stały się klasyką „małego co nieco” paryskich knajpek.
Nie myślcie jednak, że dzisiaj wszędzie zjecie takiego samego croque. Nasze doświadczenie pokazało, że ile knajpek tyle wariacji jego podania.
Każdorazowo zamawiany przez nas croque smakował inaczej. Wykonany był z różnego rodzaju pieczywa, za każdym razem z dodatkiem innej szynki i sera.
W Giselle, croque madame przygotowujemy z pszennego chleba. Podsmażone na klarowanym maśle, wyjątkowo chrupiące tosty , w towarzystwie szynki długodojrzewającej i sera Mazdamera, z rozpływającym się jajkiem na wierzchu – smakują naprawdę wybornie :).